3, 2, 1, Start!
Embarking a journey - some organisation | Początek podróży, czyli trochę organizacji
Hello everybody and welcome along to ‘A Pole Position - my couple of stories’. Before I begin the introduction and my reasons behind the decision to launch it, here is a short organizing message for anybody fluent in Polish.
Jeśli znasz język polski, przewijaj w dół tak długo, aż napisy zaczną brzmieć znajomo.
As this is the kickoff post of my Substack, I feel it’s a perfect occasion to:
lay out my desires of what I want it to be,
tell you about how it went with my writing pieces until now
The sparks igniting the fire
For a long time I was encouraged to write by independently my Dad and Grandpa (Mum’s father). They both, not knowing about the other’s observations, thought that thanks to starting to read early in my life, alongside my imagination, I have the talent, predispositions and vocabulary to start writing. This was the reason they softly urged me to write, even just for myself, but were also eager to get acquainted with my works. Another person who believed I should be writing something, in this case articles for school and other youth newspaper, was my caretaker teacher from primary school, Mr Cezary H. They were all my biggest supporters, always believing in me, so I’d like to take this opportunity to say: Big Thank You for keeping faith in me! I think all I needed to start was to find a right place, which happened just after I discovered Substack.
However the discovering and acknowledging the platform as the best place I can freely express myself is to be courtesy of James Breakwell and the move he made there with his ‘Exploding Unicorn’. I started to think about writing here after he began publishing his content there, so big thanks to him and I seriously want to recommend his newsletter – loads of good fun! Finally, I want to thank my Aunt-Godmother, who always supported me with her kind words.
Other reasons behind the will to start
Lately I thought I need to practice the writing skills and habits. Along that, Dad says he advices to constantly use the languages you know. Feeling the sense of it and trying to strengthen the challenge, I’m willing to write bilingual in both English and Polish (with some exceptions). Please forgive me my mistakes – they aren’t intentional, unless I note that the one I’m about to use them deliberately.
Recently I’ve felt that as life goes on, some of my memories and details will fade away. To prevent them from drowning in the abyss of forgetting, I want to save them here, which is yet another reason behind my decision.
The first steps
Inspired by the aforementioned, I began my first piece aged eight, which was a fantasy novel on anthropomorphized animals racing in go-karts (sadly the Word document in which I wrote it got lost over time). When I was eleven, for the period of summer vacation I attempted to run my own family bulletin, which I nicknamed “Gazeta Rodzinna” (“The Family Newspaper”). That year and the one prior I did also write the chronicles of family trips – first at the seaside and then the documentation of week-long stay at grandparents’ house.
During many years of education, I’ve created an uncountable number of written pieces, such as classic poems, white poems, limericks, presentation scripts, but most of them were just shorter or longer argumentation essays. Yet among all that there was an exceptional thing I made.
When I was in sixth grade of primary school, there was a competition of creating a comic on the biography of the school’s Patron. Although everybody was obliged to participate, I was willing to give it a try. In a dedicated time for it I created the story and put it into the drawn boxes of comics. But there was a condition, that each participating comic had to be written and drawn by two people. Luckily, one of my classmates wasn’t having a pair for that, so he was sent by the teacher to me to ask, whether I’d agree to take him for my entry. I said yes, because I needed someone to colour the comic, and he did just that.
Sometime later, the jury had announced their verdict – we won the 1st place and were honoured by receiving the joint prizes on the Official Gala of the 25th anniversary of the foundation of association running our school. We were presented to the general public and awarded 20 copies of our comic, alongside some materials. Because I did most of the work, I did the splitting, but I tried to make it as fair as possible. Most of my ten copies I gave away to my family members, but I saved one for myself as a commemoration (the only thing is to find it in all of my mess).
Trust in the plan
As this is the beginning, I have completely no image of what the outcome of this project will be. I can only speak about what I want it to be. My intention is to write down and memorise the subjectively funny and important stories from my life, as well as the novel and poetry pieces when I feel inspiration to do so. I can only hope it will find some recognition and won’t be too much of a cringe. More details will be listed out in the “About” section.
Because Substack isn’t widely popular in my country, the English version will be having priority, therefore my native version of the texts will be in the bottom segments. I intend not to make them translated by Google similarly word-to-word, but they will tell the same story in a little bit different way.
First posts shall appear shortly, but as I’m not a professional writer, I don’t feel setting the goal of huge frequency of those writings will help me deliver them in longer perspective, so at least for the first they will come when I have something prepared with all the details just right.
This is also the reason why for now I won’t be going paid – I don’t feel ready to reach and stay on the higher level of delivering as a writer. Currently, it’s purely amateur and hobbystic effort.
That’s all as of introduction. If there’s anything organisational I feel is needed to be added, there will be a post in the main section. For now, thank you and see you in the further works.
Max
Witam wszystkich bardzo serdecznie w ‘A Pole Position - my couple of stories’, czyli na moim Substacku. Jako, że jest to post-starter, wykorzystam go do wyłożenia, czym ma on dla mnie być, jak również opowiem o moich literackich początkach.
Kamienie, które rozpętały lawinę
Przez długi czas byłem zachęcany do pisarstwa przez mojego tatę I dziadka ze strony mamy, którym z tego miejsca bardzo serdecznie za to dziękuję! Obaj uważali, że mam odpowiedni talent, zasób słownictwa i wyobraźnię, by udzielać się twórczo. Z tego powodu często prosili mnie, bym pisał, choćby tylko dla siebie. Lecz zawsze byli chętni, by zapoznać się z moją twórczością. Podobnie myślał mój opiekun ze świetlicy w szkole podstawowej, pan Cezary. Jemu również mocno dziękuję za wiarę we mnie. Wydaje mi się, że jedyną brakującą rzeczą by rozpocząć pisanie, było znalezienie odpowiedniego miejsca do zebrania moich tekstów, co zmieniło się po odkryciu Substacka.
Jednak poznanie i uznanie tej platformy za najwłaściwsze miejsce do pisania to zasługa Jamesa Breakwella i jego newslettera “Exploding Unicorn”. Dopiero po tym, jak przeniósł się z nim na Substacka, zacząłem myśleć o rozpoczęciu działalności na nim, za co mu również serdecznie dziękuję oraz zachęcam do zapoznania się z jego twórczością – daje ona mnóstwo dobrej zabawy.
Na koniec pragnę podziękować mojej cioci-matce chrzestnej, która zawsze wspierała mnie dobrym słowem.
Inne przyczyny chęci rozpoczęcia projektu
Niedawno stwierdziłem dwie rzeczy. Po pierwsze, pisanie jest jakąś formą dbania o umiejętności językowe, na znaczenie czego tata często zwracał mi uwagę. Dlatego, zgadzając się z nim i czując potrzebę zwiększenia wyzwania, będę chciał pisać po polsku i angielsku. W tym miejscu drobna dygresja – proszę wszystkich o wybaczenie błędów, których postaram się robić jak najmniej.
Po drugie, ostatnio zauważyłem, że jak życie sobie płynie, to niektóre wspomnienia się zacierają. By temu zapobiec, chcę zachować je tutaj, co jest kolejnym powodem założenia Substacka.
Pierwsze kroki
Dzięki inspiracji wymienionych wyżej osób, zacząłem tworzyć pierwsze teksty. Pierwszym z nich było opowiadanie w stylu fantasy o zwierzęcych bohaterach pewnej polskiej kreskówki jeżdżących na gokartach. (dokument w Wordzie, w którym było zapisane, przepadł nie pamiętam kiedy ani gdzie). Gdy miałem jedenaście lat, podczas wakacji letnich próbowałem prowadzić własną gazetę o nazwie “Gazeta Rodzinna”. Ponadto w owym roku, jak również wcześniejszym pisałem kroniki wyjazdów wakacyjnych – odpowiedznio do dziadków oraz nad morze. Co prawda one również zaginęły, ale niektórzy krewni będą pamiętać ten fakt.
W toku mojej edukacji musiałem bądź chciałem napisać niezliczoną liczbę wierszy tradycyjnych i białych, limeryków, scenariuszy, prezentacji itp., ale najczęściej były to wypowiedzi argumentacyjne w formie rozprawki lub eseju. Ale wśród tego wszystkiego była jedna niezwykła rzecz.
Kiedy byłem w szóstej klasie szkoły podstawowej zorganizowano konkurs na komiksowe przedstawienie biografii jej patrona. Choć wszyscy uczniowie mieli obowiązek wystartować, byłem chętny podjąć się tego zadania. W wyznaczonym czasie stworzyłem kwestie i narysowałem komiks. Lecz jednym z warunków uczestnictwa było stworzenie dwuosobowych zespołów dla każdej pracy konkursowej. Na szczęście jeden z kolegów był bez pary, więc kiedy nauczycielka szukała dla niego zespołu, zwróciła się do mnie. Ponieważ potrzebowałem pomocy przy kolorowaniu obrazków, zgodziłem się.
Jakiś czas później, jury ogłosiło, że zajęliśmy pierwsze miejsce, a nagrodę odbierzemy podczas uroczystej gali z okazji 25-lecia towarzystwa prowadzącego naszą szkołę. Odbyła się ona początkiem maja tamtego roku. Jako nagrodę otrzymaliśmy 20 wydrukowanych kopii naszego komiksu oraz sporo materiałów plastycznych. Ponieważ ja wykonałem większość pracy, dokonałem podziału nagród między nas dwóch. Swoje egzemplarze komiksu głównie rozdałem krewnym, ale jedną zachowałem dla siebie (tylko muszę przypomnieć sobie, gdzie ją schowałem).
Mam plan!
Jako że jest to początek projektu pisania na Substacku, nie mam zielonego pojęcia, co z tego wyjdzie. Moim pragnieniem jest spisać wszystkie subiektywnie uznane za fajne i ważne wydarzenia z mojego życia, jak również próby poetyckie i powieściopisarskie. Mam nadzieję, że komuś się spodoba i za jakiś czas nie będzie z tych dzieł bił mnie po oczach krindż. Więcej szczegółów znajdzie się w zakładce “About”
Ze względu na fakt, iż Substack (z tego, co się orientuję) nie jest w Polsce nazbyt popularny, priorytet w dopracowaniu i szczegółowości otrzyma wersja angielska. Nie będzie to tłumaczenie słowo w słowo, lecz opowiedzenie tego samego w nieco inny sposób.
Pierwsze posty powinny pojawić się niedługo, ale nie jestem zawodowym pisarzem, więc na ten moment nie narzucam sobie wysokiej częstotliwości wpisów. Ponadto chcę, aby wszystkie moje wytwory były należycie dopracowane. Jest to także powód, dla którego na razie nie będę wprowadzał płatnych subskrypcji – nie jestem jeszcze gotów na dostarczenie tekstów odpowiedniej jakości, by ktoś za nie płacił. Na tą chwilę jest to projekt wyłącznie amatorski i hobbystyczny.